Nie duża sauna sucha. Czuć w niej piękny zapach świerków. Można w niej solidnie wypocząć po ciężkim dniu pracy.

Cena za korzystanie z suchej sauny wynosi 1000 Jenów.

Przybył do sauny opatulony w ręcznik i zaczął szukać dogodnego miejsca do spoczynku...
kiedy je znalazł usiadł i zamknął oczy w swych rozważaniach poruszał tematy ważne i te całkiem nie ważne... xD
- achhhh...

Weszła do sauny w ręczniku i zobaczyła znajomego. Uśmiechnęła się lekko, ale nic nie powiedziała.
Usiadła w przeciwnym końcu sali i opuściła głowę w dół.

- to znowu Ty Miyo... szpiegujesz mnie?
powiedział do dziewczyny nie otwierając oczu... rozpoznał ją po charakterystycznym odgłosie cichego stąpania... oraz dzięki temu że nikogo innego się nie spodziewał :]
- mimo to fajnie ze jesteś :P

-Nie mam żadnego powodu by Cie szpiegować.
Odpowiedziała cicho i oparła głowę o ścianę.

- ach... no cóż...
odpowiedział trochę zawiedzionym głosem
mówiąc to przeciągnął się

-Tylko nie płacz.
Zaśmiała się głośniej niż zwykle i przesiadła
się bliżej rozmówcy .
-Co słychać ?

- cóż... ogólnie jest fajnie nie narzekam... tylko trochę nudnawo w tym smutnym jak pizda mieście...
odpowiedział z przekąsem w głosie po czym dodał...
- coraz częściej się śmiejesz... coraz lepiej Ci to idzie
mówiąc to poczochrał ją delikatnie po głowie

xD

-Niechcący.
Mruknęła słysząc komentarz o śmiechu.

- nie mów tak... śmiej się. Śmiech to zdrowie
powiedział z przekonaniem :P
i zaczął ją gilgać xD

-P..przestań.
Powiedziała i odruchowo odsunęła się .

- o co chodzi?... przecież to nie boli
powiedział zdziwiony

-No.. nie.
Mruknęła.
-Nie lubię łaskotek. Denerwuje się.
Dodała czując, że musi się wytłumaczyć.

- no dobra....
opadł zrezygnowany pod ścianą....
- co Cie tak denerwuje?

-Nie wiem. Jakoś nie lubię się śmiać, nie często.
A łaskotki mnie drażnią.
Odpowiedziała.
-Sorry. Hehe.
Zaśmiała się nerwowo.

zamknął oczy i zaczął z roztargnieniem przeczesywać włosy ręką
- ...

-Rozgadany jesteś.
Mruknęła i położyła się na drewnianej ławce.

- nic nie poradzę...
zaczął bawić się jej długimi włosami xD

-To ja nic nie poradzę na to, że jakoś nie potrafię się
śmiać. Szczerze się śmiać.
Zamknęła oczy.

i ciągle się bawi...
- potrafisz... jeśli chcesz. Wiem bo widziałem

-To nie szczere.
Odpowiedziała mechanicznie. Podniosła się do pozycji siedzącej.
-Czemu bawisz się moimi włosami ?
Zapytała, jakby dopiero teraz to zauważyła.

- bo ładne są...
odpowiedział prawie mechanicznie
i od razu się zaczerwienił
- ups...

-Eeee, dzięki. Włosy koloru siwego, co może sprawiać wrażenie, że jestem stara.
Doszczętnie zniszczone i nie ścinane od nie wiadomo jakiego czasu.. ładne ?
Zapytała , a w głosie było słychać zdziwienie z rozbawieniem.

- nooo booo... eee no pasują ci no... :P
wybąkał zamykając oczy xD

Zaczęła się głośno śmiać, a była tak rozbawiona, że chcąc odchylić się do tyłu
uderzyła się głową w ścianę.
-Iteeee !
Krzyknęła.

- emmm... w porządku?
zapytał lekko drżącym głosem...
- uważaj następnym razem
chciał podejść do dziewczyny ale zatrzymał się w półkroku

-Tak, wszystko ok.
Powiedziała kuląc się.
-Ała, ała.
Szeptała co chwila.

podszedł tak blisko jak się dało... xD

Zobaczyła nogi chłopaka i wyprostowała się, by zapewnić go,
że nic jej nie jest. Przy okazji uderzyła go głową w nos.
-A !!!!!!
Krzyknęła widząc krew. Odwróciła się do niego plecami.

padł znokautowany na plecy i stracił przytomność... :P

Po tym jak usłyszała huk, odwróciła się. Zobaczyła Jacen'a leżącego
na ziemi i zaczęła krzyczeć. Skakać na około. W końcu opanowała się
i podniosła jego nogi do góry, opierając o ławkę. Ze sterty małych ręczniczków wzięła
jeden i zaczęła machać nim przed twarzą kolegi.

czuł na twarzy powiew wiatru... i powoli otwierał oczy... wszystko było strasznie rozmazane... :|

Odetchnęła z ulgą widząc, że Jacen się ocknął.
-Przepraszam ! Przepraszam.
Od razu wzięła się za przepraszanie XD

-...
Słyszy ciszę... jednak po chwili wszystkie zmysły wracają do stanu używalności.... po restarcie systemu udało mu się jakoś podnieść,
Kiedy otarł twarz ręką i zobaczył na niej krew zamarł. Jego oczy rozszerzyły się ze strachu przed powrotem wizji z przeszłości, które nawiedzały go ilekroć zobaczył krew.

-Powiedziałam już przepraszam. Nie złość się, to było niechcący.
Patrzyła na niego z poczuciem winy. xd

nie odrywał wzroku od swojej ręki... słowa dziewczyny w ogóle do niego nie docierały...

Dziewczyna pomyślała, że chłopak boi się krwi,
złapała ręcznik i zaczęła pośpiesznie wycierać jego rękę.
-Sorry, to było niechcący. Przypadek.

ocknął się jakby z odrętwienia... jego ręce i głowa opadły, a ramionami wstrząsnął szloch xD
- ja... nie chciałem tego robić...

-Hm ? To moja wina.
Mruknęła.
-Przecież to ja Ci rozwaliłam nos. Ee... czego nie chciałeś ?
Zapytała zdziwiona, jakby dotarło do niej, że chłopak nie mówi
o nosie.

- ja... nie chciałem go zabić...
powiedział cicho pod nosem... jakby do siebie

Dziewczyna chciała zapytać jeszcze raz, aby się upewnić
czy dobrze usłyszała, ale wolała tego nie robić. Usiadła na
kolanach obok Jacen'a.
-N..nie rozumiem.

Nagle uświadomił sobie co powiedział...
otworzył szerzej oczy i spojrzał ze strachem na dziewczynę...
- nie wspominaj o tym nikomu... dobrze?
zapytał niepewnym głosem

-J...jasne.
Odsunęła się lekko przestraszona, zastanawiając się
kiedy znajomy powie jej, że to jakiś głupi żart.

- opowiem Ci co się stało... co zrobiłem, ale nie tu... to nie jest odpowiednie miejsce... i nie martw się o mój nos
dodał próbując rozładować napięcie
- do wesela się zagoi

Podniosła się z ziemi i bez słowa wyszła przebrać się
w swoje codzienne ubranie. Po chwili czekała przed sauną.

posiedział przez chwilę w ciszy... i po chwili wyszedł. przebrał się w ciuchy i wyszedł przed saune gdzie czekała Miyoko.
Odetchnął głęboko i ruszył w jej stronę...

-Chodźmy ee... gdzie ?
Zapytała.

- nie wiem... gdziekolwiek
odpowiedział zrezygnowany.
- Ty prowadź

-Mhm.
Przytaknęła i zaczęła iść przodem.
Zdecydowała się na jej dom, zawsze było
tam cicho i pusto.