Życie w wielkim mieście. Life in edo.
- ... nie powinienem Cię narażać...
próbował odejść od okna i ruszyć w stronę drzwi...
Offline
Użytkownik
-I tak jestem narażona.
Powiedziała wyprzedzając go i zamykając drzwi na klucz.
-Dzisiaj śpisz tutaj.
Powiedziała.
-Późno, żebyś szedł teraz. Jest ciemno. Idź spać do sypialni,
ja dzisiaj chyba nie zasnę.
Już chciała odejść, ale odwróciła się i dodała:
-Tabletki na sen są w szafce nocnej. Dwie i za godzinę śpisz jak dziecko.
Uśmiechnęła się.
Offline
- alee...
chciał coś jeszcze dodać jednak zrobił bardzo głupią minę...
Offline
Użytkownik
-Ale ?
Uśmiechnęła się, zachęcająco .
Zaczęła wiązać włosy .
Offline
- aleee jeszcze Cie nie widziałem w związanych włosach... xD
Offline
Użytkownik
-Ale ?
Powtórzyła pytanie i rozpuściła włosy. Potem znów
złapała i zaczęła robić warkocz.
Offline
- emmm...
poszedł w stronę sypialni i usiadł na brzegu łóżka...
Offline
Użytkownik
-Może mam Ci jeszcze coś zaśpiewać ?
Zapytała śmiejąc się. Wyciągnęła z szafy piżamę
i stanęła w drzwiach.
-No śpij !
Offline
- no dobra...
zdjął koszule i położył się na łóżku
- ech...
Offline
Użytkownik
-To dobranoc. Weź tabletki. Woda w butelce na szafce.
Powiedziała i poszła do łazienki. Wykąpała się i poszła do salonu.
Wzięła książkę, zapaliła lampkę i zaczęła czytać ^ ^
Offline
spojrzał w stronę szafki na której stała woda i tabletki... chwycił buteleczkę z tabletkami i i patrząc na nią w półmroku zastanawiał sie czy je wziąść...
Offline
Użytkownik
Zajrzała do sypialni i ze zdziwieniem popatrzyła na Jacena.
-To nie trucizna. Tabletki na sen. Nie zaszkodzą Ci.
Zapewniła go z uśmiechem.
Offline
- mimo to trochę się boję... bo moje sny nie są zbyt przyjemne i jak nie będę w stanie się obudzić...
Offline
Użytkownik
-Nie będziesz miał snów. Ja nigdy nie mam. Dlatego
jestem taka...no ... niestety. Ale wolę nie śnić. No już... śpij !
Powiedziała i wróciła do salonu, do czytania książki.
Offline
wziął i po godzinie zasnął...
Offline