Życie w wielkim mieście. Life in edo.
Spojrzał na nią ze zdziwieniem...
- mówisz...?
zaczął je pośpiesznie ściągać przy czym wyjebał się i wpadł do szafy...
- kurw...
Offline
Użytkownik
-Co ?
Stanęła obok niego z kubkiem swojej mikstury,
dalej lekko chrypiała.
Offline
- już nic
odpowiedział już ubrany w jakieś ciemniejsze spodnie.
Popatrzył na dziewczynę i chwycił pukiel jej włosów...
- chyba nie domyłaś po wczorajszej bitwie
powiedział
Offline
Użytkownik
-Truuuuuudno .
Machnęła ręką, rozlewając przy tym gorące mleko
na ziemie i swoją rękę. Tak poparzona upuściła kubek
i resztki mleka wylały się na ziemie, a naczynie pobiło.
Zaczęła skakać i wyć z bólu.
Offline
Zareagował szybciej niż światło
zaprowadził Miyo do łazienki i odkręcił chłodnawą wodę, po czym kazał jej włożyć pod bieżącą wodę rękę, a on sam pobiegł do kuchni po apteczkę i bandaże. Nie myślał o niczym innym.
udało mu się wydobyć z apteczki maść na poparzenia, którą niezwłocznie naniósł na rękę Miyoko i zaczął delikatnie obwiązywać ranę bandażem...
Offline
Użytkownik
-%$#&! !@#$% ! @$%@#$ !!!!!!
Przeklinała głośno, przegryzając gryząc mocno kciuka.
Zawsze tak robiła, gdy coś ją bolało.
Offline
Widząc to podszedł do niej jeszcze bliżej i chwycił za ręce (za poparzoną tam gdzie nie była poparzona)
i przycisnął dziewczynę do siebie mówiąc jak ostatni debli
- ciii już dobrze... xD
Offline
Użytkownik
Odskoczyła do tyłu przestraszona . Za nią stała wanna
więc do niej wpadła uderzając łokciem w jej brzeg.
-Kur @$@#@%@ @!!!!
Offline
Stał jak debil w przejściu z otwartymi szeroko oczyma...
- próbujesz się zabić?
dodał ze zgrozą w głosie...
Offline
Użytkownik
-Nie specjalnie, ale być może mam to we krwi.
Wstała szybko i poszła znów do kuchni, gdzie usiadła na ziemi.
Offline
szedł za nią jak cień...
cień , który drapie się po głowie...
- ...
Offline
Użytkownik
-Co jest?
Pyta, jakby sytuacje, które miały przed chwilą
miejsce, nigdy się nie zdarzyły.
-Dałbyś mi co jeść.
Mruknęła, gdy zaburczało jej w brzuchu.
Offline
- a nie poparzysz się tostem?
dodał półgębkiem i poszedł przyszykować wspomniane tosty i może jajecznicę.
- chcesz coś ciepłego do picia?
spytał... po chwili dodał
-albo zimnego...
Offline
Użytkownik
-Kawa.
Mruknęła. Miała masochistyczne zapędy,
bo kawy jej nie wolno.
Offline
- kawy nie mam. nie piję więc nie potrzebuję.
odpowiedział zerkając przez ramię podczas smażenia jajecznicy... xD
Offline