Życie w wielkim mieście. Life in edo.
Lokal umieszczony w jednym z budynków przy ulicy. Jest obwieszony dużym ciemnym afiszem, oznajmiającym, że można zrobić tutaj kolczyki, tatuaże i kupić różne nietypowe ubrania, dodatki takie jak gorsety, glany, pieszczochy. Wchodząd do gabinetu widać jedno okno, prawie na całą ścianę, by w gabinecie było jasno. Spore pomieszczenie jest podzielone na kilka sektorów. W jednym robi się tatuaże, w drugim piercing, w trzecim są wszystkie wyżej wymienione ubrania, oraz biżuteria, w ostatnim jest kasa i poczekalnia, gdzie również można poradzić się sprzedawczyni w razie wątpliwości. Dziewczyna pracująca tam jest tajemnicza, aczkolwiek miła.
Offline
Przechadza się od niechcenia Główną ulicą, jednak nagle zatrzymuje się przed budynkiem w którym znajduje się salon tatuażów i piercingu... mówi pod nosem"...emmm, dlaczego się tu zatrzymałem"? i drapie się po głowie xD
Offline
Użytkownik
Podchodzi do drzwi, wyjmuje klucze, które jej wypadają. Podnosi je wzdychając i otwiera drzwi. Wchodzi do lokalu i siada za biurkiem.
Offline
Kończąc kontemplację, pchany przez ciekawość rusza w stronę budynku... w połowie drogi widzi dziewczynę, która przed drzwiami upuszcza klucze, a gdy już je podnosi otwiera nimi drzwi i wchodzi do środka... docierając do budynku próbuje dostrzec coś przez szybę wystawowa...
Offline
Użytkownik
Podnosi głowę znad kartki, bo zobaczyła za oknem zaciekawionego chłopaka. Przypomniała jej się zabawna sytuacja z baru. Wróciła do swojego zajęcia ^^
Offline
- ciemno tam jak w dupie... mruknął pod nosem
Nic nie widząc postanawia wejść do środka i rozejrzeć się... jego wzrok od razu po wejściu pada na dziewczynę... dziwnie znajomą dziewczynę... jednak nie jest w stanie przypomnieć sobie gdzie ją widział... tyle ich było w końcu...
Odezwał się dziarskim tonem
- Bry! ...
Offline
Użytkownik
Dziewczyna uniosła lekko prawy kącik ust.
-Witam.
Podniosła głowę do góry i popatrzyła na gościa.
Odsunęła kartkę ze szkicem na bok.
-Mogę w czymś pomóc, panie niezdaro?
Offline
Oświeciło go...
rozpoznał w tej osobie kogoś, kto przed paroma godzinami próbował odebrać mu życie za pomocą krzesła...
-emmm... no więc chciałem się tylko troszkę rozejrzeć...
odpowiedział nieco zmieszany własnym odkryciem...
- spotkaliśmy się już prawda? dodał -w barze Jinja w Shibuyi... To Ty mówiłaś coś o rozdeptywaniu...
powiedział mrużąc oczy
Offline
Użytkownik
-Taak. Mówiłam, że jakbyś tak dłużej leżał, to by z Ciebie nic nie zostało.
Wstała z krzesła i podeszła do działu z ubraniami, zaczęła oglądać gorsety.
-Na pewno nic Ci nie potrzeba ?
Zapytała .
Offline
Wodząc wzrokiem za dziewczyną i widząc, że podchodzi do stojaka z... gorsetami, powiedział, a raczej wymsknęło mu się
- a co chcesz mi gorset wybrać?
Offline
Użytkownik
-Nie, wybieram sobie. Ciebie pytam, czy na pewno przyszedłeś tutaj po nic.
Odwróciła się na chwilę i rzuciła mu dziwne spojrzenie. Znów wróciła do gorsetów.
Offline
- no tak... sorki. Alee... jeśli wolno spytać... to po co Ci gorset, nie wyglądasz na taką, która potrzebuje tego typu...emmm, urządzeń
pyta z lekkim uniesieniem brwi, które miałoby znamionować zdziwienie... :]
Offline
Użytkownik
-Taki gorset ....
Zaczęła zdejmując jeden z wieszaka.
-...nie jest potrzebny do niczego, jak tylko do noszenia go.
Uśmiechnęła się. Po czym sięgnęła po jakąś czarną spódniczkę i ruszyła do przebieralni.
-Zastanawiasz się, czy po prostu stoisz ?
Offline
- możliwe że to i to... usiadłbym ale na podłodze nie bo wilka dostane xD
odpowiedział z lekkim uśmiechem... widząc oddalającą się dziewczynę, zaczął chadzać w te i spowrotem po sklepie oglądając towar w nim znajdujący się :] xD
Offline
Użytkownik
Przymierzyła ubranie, po czym znów przebrała się w swoje. Odwiesiła je na wieszak.
-To jak ? Już wiesz co chcesz, czy tak tutaj po prostu ... hmm. Przebywasz ?
Usiadła znów za biurkiem i zaczęła bazgrać byle jak jaszczurkę.
Offline